„Niebezpieczna” prawda o magicznych proszkach elektrolitowych, które eliminują kaca: Lekarz ostrzega

Opublikowano: | Zaktualizowano:
Są one nazywane „magicznymi proszkami” i używane przez miliony ludzi, aby pomóc pozbyć się zmęczenia, migren, kaca i innych dolegliwości.
Ale czy mieszanki elektrolitów są tak dobre, jak się wydaje?
W związku z ciągłym wzrostem rynku tych produktów (prognozy sprzedaży wynoszą 4,6 mld dolarów do 2030 r.) branża proszków elektrolitowych wzbudza mieszane opinie wśród ekspertów.
Kardiolog z Minnesoty, dr Elizabeth Klodas, powiedziała w rozmowie z Daily Mail, że uważa elektrolity za przesadnie drogi „szał” pełen niepotrzebnych składników.
Przyglądając się jednej z najlepiej sprzedających się marek, a konkretnie Liquid IV, dr Klodas stwierdził, że „ najwyraźniej firma dobrze sobie radzi z marketingiem, ponieważ w ciągu ostatnich czterech lat jej sprzedaż wzrosła czterokrotnie”.
Jednak, podobnie jak w przypadku wielu podobnych produktów „zdrowotnych”, nie była przekonana, czy warto się w nie zaopatrzyć.
„ Na stronie internetowej firmy nie ma widocznych paneli z informacjami o wartościach odżywczych” – powiedział dr Klodas. „Przynajmniej ja nie mogłem ich znaleźć”.
„Musiałem wejść na stronę Target, aby odkryć, że każda porcja ich wersji bez cukru zawiera około 500 mg sodu, 375 mg potasu, mnóstwo witamin z grupy B, takich jak kwas foliowy, B6 i B12, sporą ilość witaminy C, alulozy i sztucznych aromatów. Koszt wynosi około 1,50 USD za [opakowanie]”.
Są one nazywane „magicznymi proszkami” i używane przez miliony ludzi, aby pomóc pozbyć się zmęczenia, migren, kaca i innych dolegliwości. Ale czy mieszanki elektrolitów są tak dobre, jak się je przedstawia?
Dr Klodas zauważył, że 500 mg sodu to „dużo”, co stanowi około jedną czwartą dziennego zapotrzebowania.
Tymczasem zawartość potasu – elektrolitu niezbędnego do funkcjonowania nerwów i mięśni – była stosunkowo niska i wynosiła około 10 procent.
Jednym ze składników, który ją zaniepokoił, była zawartość allulozy, słodzika nie zawierającego kalorii, który w niewielkich ilościach można znaleźć w owocach, takich jak figi i daktyle.
W rozmowie z „Daily Mail” powiedziała: „W większych ilościach nadal zalicza się go do kategorii słodzików nieodżywczych, ze wszystkimi negatywnymi skutkami ubocznymi”.
„Choć nie oznacza to, że jest ona niebezpieczna, alluloza nie jest obecnie zatwierdzona w Europie, ponieważ tamtejszy organ naukowy stwierdził, że nie ma wystarczającej ilości danych dotyczących stosowania u ludzi, aby uznać ją za bezpieczną”.
Jak powiedziała dr Klodas, inne rodzaje płynnych elektrolitów dożylnych zawierają cukier trzcinowy „oraz nieodżywcze substancje słodzące, podobne ilości sodu i potasu oraz niewielkie różnice w ilości innych dodatków”.
Powiedziała: „Wersja energetyczna ma dodaną kofeinę. Wersja odpornościowa ma dodatkowy cynk i witaminę C. Wersja na sen zawiera melatoninę. Wersja dla dzieci to głównie połowa dawki zwykłej wersji dla dorosłych”.
Elektrolity nie są niczym nowym. Nazwa ta obejmuje powszechne minerały, które tworzą naładowane elektrycznie cząsteczki po rozpuszczeniu w wodzie.
Są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, m.in. regulują równowagę płynów, utrzymują prawidłowe funkcjonowanie nerwów i mięśni oraz wspomagają zdrowie serca.
Do powszechnie występujących elektrolitów należą sód, potas, wapń, magnez, chlorek i wodorowęglan, które występują również w wielu produktach spożywczych, takich jak owoce, warzywa, orzechy i nasiona.
Generowane ładunki elektryczne pomagają kontrolować przepływ cząsteczek wody przez błony komórkowe, co pozwala utrzymać odpowiedni poziom nawodnienia.
Choć wiadomo, że ludzkie ciało w 60 procentach składa się z wody, wiele osób może nie zdawać sobie sprawy, że jedną trzecią tej ilości stanowi bogata w minerały woda słona, znajdująca się w każdej z naszych komórek.
Dlatego dbanie o nawodnienie organizmu nie zawsze jest tak proste, jak picie odpowiedniej ilości wody.
Zwolennicy suplementów elektrolitowych twierdzą, że pomagają one organizmowi regenerować się po intensywnym wysiłku fizycznym i nawadniają go lepiej niż sama woda - zapobiegając tym samym zaburzeniom równowagi elektrolitowej.
Dr Klodas stwierdził jednak, że generalnie nie ma powodu do obaw o zaburzenia równowagi elektrolitowej, z wyjątkiem osób, które są „wyjątkowo aktywne lub po prostu mocno się pocą podczas wysiłku”.
Elektrolity nie są niczym nowym. To po prostu nazwa, którą nadajemy powszechnym minerałom, które tworzą naładowane elektrycznie cząsteczki po rozpuszczeniu w wodzie
Gwyneth Paltrow (na zdjęciu) i Jennifer Aniston promowały napoje elektrolitowe
Jej zdaniem ludziom sprzedaje się coś, czego tak naprawdę nie potrzebują, „sprawiając przy tym wrażenie, że tego potrzebują”.
„Szczególnie w przypadku formuł, które wspomagają odporność, zwiększają poziom energii i zapewniają lepszy sen” – dodała.
Podkreśliła, że alternatywą dla proszków elektrolitowych jest 500 mg sodu zawarte w mniej niż ćwierć łyżeczki soli - i to przy niemal zerowej cenie.
Tymczasem „witaminy i dodatki kosztują w najlepszym wypadku grosze, a z jednego banana (z naturalnymi cukrami, witaminą C i pełnowartościowym błonnikiem) można uzyskać więcej potasu za około 0,25 dolara”.
Mając to na uwadze, podsumowała: „Przy cenie 1,50 dolara za saszetkę proszku, po prostu nie widzę w tym sensu”.
Nowojorska trenerka personalna Natalia Aleksiejenko powiedziała portalowi, że jej zdaniem szeroko rozpowszechniona promocja napojów i suplementów elektrolitowych może być przesadzona w odniesieniu do przeciętnego człowieka.
Aleksiejenko powiedział: „Na przykład, moim zdaniem, twierdzenie, że elektrolity „dają energię” nie jest prawdziwe.
„Nie dostarczają kalorii, ale wspomagają układ nerwowy i funkcjonowanie mięśni.
'Wiele materiałów marketingowych promuje je jako niezbędne nawet przy lekkich aktywnościach, podczas gdy sama woda w zupełności wystarczy.
„Niektóre produkty zawierają dużo cukru lub sztucznych składników, co nie jest idealnym rozwiązaniem, w zależności od Twoich celów”.
Jeśli chodzi o najlepsze produkty na rynku, zalecała szukanie proszków z „czytelną listą składników, dobrą równowagą sodu, potasu, magnezu i wapnia oraz minimalną ilością dodanego cukru”.
Ekspert ds. sprawności fizycznej podkreślił jednak, że „wszystko zależy od potrzeb danej osoby i kontekstu”.
Chociaż niektórzy eksperci podchodzą sceptycznie do biznesu z proszkiem elektrolitowym, dr David Goldfarb, dyrektor kliniczny nefrologii w NYU Langone Health, powiedział w wywiadzie dla Daily Mail, że produkty te mogą okazać się przydatne dla funkcjonowania nerek, zwłaszcza w ekstremalnie upalnym klimacie.
„Podczas fali upałów najważniejszym elektrolitem jest sód” – wyjaśnia dr Goldfarb. „Dzieje się tak, ponieważ utrata sodu przez pocenie prowadzi do zmniejszenia ilości płynnej części krwi, osocza, co prowadzi do niskiego ciśnienia krwi i potencjalnie zmniejszonej funkcji nerek i mózgu”.
„Jeśli doszło do ubytku sodu, sama wymiana wody nie wystarczy” – powiedział.
„Posiadanie glukozy z sodem ułatwia wchłanianie sodu; glukoza nie jest tam po to, by dostarczać energii. Tak więc Gatorade, Powerade, Liquid IV, Pedialyte wszystkie służą temu celowi”.
Daily Mail